„Bóg się rodzi, moc truchleje, Pan niebiosów obnażony. Ogień krzepnie, blask ciemnieje. Ma granice – Nieskończony; Wzgardzony, okryty chwałą, Śmiertelny Król nad wiekami! A Słowo ciałem się stało, i mieszkało między nami.
Cóż masz niebo nad ziemiany? Bóg porzucił szczęście swoje, Wszedł między lud ukochany, Dzieląc z nim trudy i znoje, Niemało cierpiał, niemało, Żeśmy byli winni sami, A Słowo ciałem się stało, I mieszkało między nami”.